Nie mogę wręcz uwierzyć, że ten potencjał i majątek przepadł... Kiedy w latach 70-tych byliśmy w tej hali nie można było podejść do konwertorów łukowych gdzie świeżono żelazokrzemem i żelazochromem. Huk łuków był ogromny.
Jestem swiadkiem, jak w ciagu kilkunastu lat tysiace miejsc pracy zniknelo na Nowym Kontynencie. Produkcja guzikow itp. juz dawno poszla na Daleki Wschod. Zapomnij o pracy w fabryce za godziwa zaplate. Jesli nawet cos znajdziesz, to sa niewielkie perspektywy na to, ze popracujesz tam do emerytury. Zwalniani np. z GM (ok. $30 na godz.) "lapia" sie za tymczasowa robote za $12. Po prostu "nie znasz dnia ni godziny". Ci sami ludzie (wiekszosc) splacaja domy , co w Polsce jeszcze nie jest takie powszechne. Polska stosunkowo niedawno weszla na droge kapitalizmu i prawa rynku tym okrotniej sie z nia obchodza.
Nasi Rodzice doskonale pamiętali przedwojenny (nieco już zasiedziały) kapitalizm. Wielokrotnie i usilnie przestrzegali nas przed nim, w czasie naszego "zaczadzenia", wolą zmian w kierunku "bierzta w swoje ręce". Uważaliśmy Ich, za (łagodnie) nic nie rozumiejących... Podobnie jak obecnie nasze Dzieci. Normalka pokoleniowa. Przyjmuję do wiadomości (z autopsji), co się wyprawia w kapitalizmie, także u nas, ale nie muszę się tym jeszcze zachwycać. Jedno jest pewne Polacy, z własnej woli weszli w te ...maliny. Ciekawy jednak jestem kiedy (większość głosujących) zrozumie jak podstępnie została oszukana (już u zarania tzw. wolności) przez ciągle tych samych "reformatorów".
Przestrzegali przed przedwojennym kapitalizmem? Jeden z ekonomistow (noblista) powiedzial, ze jemu sie kapitalizm nie podoba, ale on nie zna lepszego systemu.
Niestety Ich przepowiednie sprawdzają się co do joty. Nie sądzę, że o takim ustroju marzyli prawdziwie niezadowoleni, przyzwalając na przejęcie władzy przez tzw. "doradców społecznych". A lepszy ustój, jest całkiem blisko nas.